Sztuczna inteligencja wprowadziła niemałe zamieszanie.
Szczególnie zadrżeli tłumacze i inne osoby pracujące z językiem obcym, bo tłumaczenie maszynowe w ostatnim czasie mocno zyskało na jakości. Zaczęto zastanawiać się, czy sztuczna inteligencja (AI) zastąpi człowieka. I ja nie zamierzam Cię przekonywać, że tak się NIE stanie.
Czy zawód tłumacza zniknie?
W ankiecie przeprowadzonej na moim instagramie @pilnatt, absolutnie nikt nie zaznaczył odpowiedzi, że do zadań tłumaczeniowych zawsze będzie potrzebny człowiek. Wszyscy widzą nieuchronność zmian i zastanawiają się tylko, w jakim to będzie zakresie.
Niektórzy jednak z kolei twardo stoją na stanowisku, że człowieka nic nie zastąpi, tłumaczenie wygenerowane przez AI nigdy nie będzie idealne i kompletnie odcinają się od takich wynalazków. A tak naprawdę z przerażeniem czują nieuchronność tego, co nadchodzi.
Współpraca człowieka z maszyną
A gdyby tak nie traktować AI jako wroga, a jako przyjaciela i korzystać z tego, co nam oferuje? Wiele lat spędziłam na nauce słówek, konstrukcji zdaniowych, nauce pisania tekstów, nauce tłumaczenia, tego, jak wyrażać sens jednego zdania lub słowa na kilka sposobów, żeby konstrukcje się nie powtarzały, a tekst był bogaty w synonimy. To jest trudne i żmudne. Zastanawianie się nad znaczeniem nieznanych słów, czy pasują do kontekstu, szukanie w korpusach językowych.
A teraz w kilka sekund może zrobić to za mnie maszyna. Możesz jej spytać o zasadność użycia danego słowa, o jego znaczenie. Możesz też wrzucić cały tekst. Odpada ta najbardziej wyczerpująca część tłumaczenia. Do Ciebie należy tylko sprawdzenie, czy wyszło to poprawnie i z sensem. W taki sposób możesz zwiększyć swoją wydajność pracy, przy mniejszym zmęczeniu. Czy nie o to chodzi w postulatach pokolenia Z o 4-dniowym tygodniu pracy, work-life-balance i robieniu tego, co się kocha? Dzięki szybszym tłumaczeniom będzie więcej czasu na podróże 😉
Czy maszyna przetłumaczy perfekcyjnie?
Tłumaczenie to przekształcanie jednego tekstu w drugi, przy zachowaniu wierności, ale jednocześnie tekst ma być atrakcyjny i zrozumiały dla odbiorcy języka docelowego. Wierzę, że maszyny są w stanie przetłumaczyć tekst w miarę poprawnie, ale czy atrakcyjnie dla czytelnika? Tu przyda się zawsze korekta człowieka, jego wyczucie językowe i zdolność do empatycznego odbioru przekazu z tekstu. Na ten moment AI nie wykonuje za nas roboty, tylko znacząco wspiera pracę. Wobec tego twierdzę, że powstanie nowy zawód, a mianowicie…
Specjalista ds. tłumaczeń automatycznych
Ten zawód zastąpi wszystkich tłumaczy dłubiących nocami nad tekstem, którzy zostali daleko w tyle i nie używają nowoczesnych narzędzi wspierających. Niedługo zostaniemy tak wsparci przez tłumaczenia wygenerowane maszynowo, że nam zostanie tylko „opieka” nad tymi tekstami. A może w jeszcze dalszej przyszłości zostaniemy tak bardzo wsparci, że aż wyparci z rynku? A poprzez korzystanie ze sztucznej inteligencji sami odbieramy sobie pracę, bo tłumaczem będzie mógł być praktycznie każdy? Zobaczymy…